Żurek to z jednej strony typowo wielkanocna, z drugiej zaś dość uniwersalna zupa. W moim domu cieszy się ona powodzeniem tylko u części domowników. Ja osobiście bardzo lubię żurek, ale z przyczyn powyższych nie przyrządzam go zbyt często. Tym samym w okresie Wielkanocy smakuje podwójnie wszystkim tym, którzy go lubią. Serwuję go w drugie święto wielkanocne, czyli w poniedziałek. Wykorzystuję do tego wywar z parzenia białej kiełbasy, która pojawiła się na stole w niedzielę wielkanocną.
składniki:
– 1,5 litra wywaru z parzenia kiełbasy (najlepiej białej lub wędzonej)
– 3-4 suszone grzybki
– 1 średnia cebula
– 3-4 ziemniaki
– dwie torebki żuru (używam Knorra, Winiary lub Amino)
– 2 łyżki oliwy
– sól, pieprz
– majeranek
przygotowanie:
Do wywaru po kiełbasie wkładamy suszone grzybki i zagotowujemy. Gotujemy na wolnym ogniu 20 – 30 minut. Cebulę drobno kroimy, szklimy na oliwie, doprawiamy solą i pieprzem i dodajemy do zupy. Następnie obieramy ziemniaki, kroimy je w kostkę i dodajemy do pozostałych składników. Nadal gotujemy na wolnym ogniu, mieszając od czasu do czasu. Dwie torebki żuru rozprowadzamy w zimnej wodzie (0,5 litra) i wlewamy do zupy gdy ziemniaki już zmiękną. Całość zagotowujemy i cały czas mieszając gotujemy jeszcze około pięciu minut. W razie potrzeby doprawiamy solą i majerankiem. Podajemy z jajkiem ugotowanym na twardo i pokrojoną kiełbasą.