Sezon na truskawki trwa i póki są trzeba korzystać. Ceny tych pyszności w tym roku znacznie podskoczyły w górę i pewnie odpuszczę w tym sezonie większe przetwory z ich udziałem. Ponadto żyjemy cały czas pod presją pandemii i ostrożniej sięgamy po wszystko co nabywamy w wersji luz. Ja kupiłam moje truskawki w Biedronce, zapakowane w zgrabne pudełeczko. Uśmiechały się do mnie ze sklepowej półki zdrowym czerwonym rumieńcem. Dawno nie piekłam muffinek, a to ten rodzaj ciasta, który idealnie komponuje się z drobnymi sezonowymi owocami. Muffinki upiekłam w oparciu o stary sprawdzony przepis, który nigdy mnie nie zawiódł. Babeczki wyszły pulchniutkie, mięciutkie i lekko wilgotne, pachnące biszkoptem i truskawkami. Rozeszły się na pniu, toteż zdjęcia robiłam w pośpiechu, czując na plecach niecierpliwy oddech rodziny. Wypiek domowego ciasta ma to do siebie, że zwabia do kuchni rozproszonych po kątach domowników, fotografa stawia niestety często w trudnej sytuacji.
składniki:
– 200 g mąki pszennej
– 125 g cukru
– 0,5 szklanki mleka
– 0,5 szklanki oleju
– 2 jajka
– 2 łyżeczki proszku do pieczenia
oraz:
– 12-15 truskawek
– cukier puder do posypania
przygotowanie:
Składniki ciasta przygotowujemy odpowiednio wcześniej, żeby miały temperaturę pokojową. Formę do wypieku muffinek wykładamy papilotkami. Opłukane i osuszone truskawki kroimy na połówki lub ćwiartki (w zależności od wielkości owoców). Jajka ubijamy z cukrem do białości. Minimalizujemy obroty miksera i partiami dodajemy mleko i olej. Następnie dosypujemy w 2-3 częściach mąkę z proszkiem do pieczenia przesiane przez sito. Ciasto rozkładamy do papilotek, nakładając do każdej po 1 łyżce. Rozkładamy na cieście truskawki (po 2-3 kawałki do każdej foremki). Pozostałym ciastem dopełniamy papilotki. Formę z muffinkami wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 20-25 minut, do czasu aż babeczki wyrosną i ładnie się zrumienią. Przestudzone posypujemy cukrem pudrem.
przepysznie wyglądają
Dziękuję i polecam.