W tym roku w moim przydomowym ogródku po raz pierwszy pięknie zaowocowała śliwka węgierka. Posadziliśmy ją kilka lat temu. Dotychczas zbiory ograniczały się do kilku owoców, zrywanych i konsumowanych z prawdziwym namaszczeniem. Tegoroczny sierpień bardzo miło nas zaskoczył. Poczciwe drzewko spisało się znakomicie, obdarzając nas pokaźnym zbiorem. W mojej kuchni zrobiło się fioletowo. My zaś dogadzamy sobie kulinarnie, serwując coraz to nowe dania ze śliwka węgierką w roli głównej. Ja z przyjemnością piekę ciasta, robię knedle i przygotowuję przetwory. Dzisiaj zapraszam Was na muffinki śliwkowe, przepyszne babeczki, które osłodziły nam ostatni weekend.
składniki:
– 200 g mąki pszennej
– 125 g cukru
– o,5 szklanki oleju
– 0,5 szklanki mleka
– 2 jajka
– 2 łyżeczki proszku do pieczenia
oraz:
– 9 śliwek węgierek
– cukier puder do posypania babeczek
przygotowanie:
Przygotowujemy wszystkie składniki ciasta, starając się by miały temperaturę pokojową. Formę do muffinek napełniamy papilotkami. Śliwki węgierki przekrawamy wzdłuż na 4 części i pozbawiamy je pestek. Jajka z cukrem ubijamy do białości. Zmniejszamy obroty miksera i partiami dodajemy mleko oraz olej. Następnie w 2 – 3 częściach dosypujemy mąkę z proszkiem do pieczenia (przesianą wcześniej przez sito). Miksujemy na minimalnych obrotach do czasu, aż wszystkie składniki się połączą. Ciasto rozkładamy równomiernie w papilotkach do około 2/3 wysokości (12 sztuk). Do każdej babeczki wkładamy 3 kawałki śliwek, wciskając je jednym końcem w ciasto. Formę z muffinkami umieszczamy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Pieczemy około 20 – 25 minut do ładnego wyrośnięcia, zrumienienia i suchego patyczka. Przestudzone babeczki posypujemy cukrem pudrem.
I właśnie za uniwersalność kocham muffinki.
Takie śliwkowe przydadza się w sam raz na jesień!
x x x
W pełni podzielam Twą opinię dotyczącą uniwersalności muffinek.
A tak z innej beczki: gdzie można kupić taką biała paterę? 🙂
Tą paterę (jest nieduża) kupiłam na jakimś targu różności. Całkiem przyjemną wizualnie, o podobnych rozmiarach, upolowałam też w Pepco lub w Kiku.