Sobotni świt zastał mnie tym razem w lesie. Mój przesympatyczny sąsiad Wiesiek i jego Rodzinka to rasowi grzybiarze. O grzybach wiedzą wszystko. Zabierają mnie czasem na swoje niezwykłe wyprawy. Tym razem wybraliśmy się na kurki. Po powrocie z lasu przyrządziłam przepyszne kotlety mielone z kurkami… oczywiście według przepisu sąsiada. Wiesiu i Teresko, serdecznie Was pozdrawiam.

składniki:
– 500 g mięsa mielonego z szynki
– 200 g kurek
– 1 średnia cebula
– 2 jajka
– 1 bułka kajzerka
– sól, pieprz
– 2 łyżki oliwy
– 1 łyżka masła
– bułka tarta
– olej rzepakowy (do smażenia kotletów)

przygotowanie:
Mięso mielone wkładamy do miski. Bułkę kajzerkę namaczamy w wodzie. Kurki starannie oczyszczamy, płuczemy i osuszamy. Większe grzybki kroimy na nieco mniejsze kawałki (połówki lub ćwiartki). Na patelni rozgrzewamy oliwę z masłem i podsmażamy na niej kurki. Gdy nieco zmiękną i zmniejszą objętość zdejmujemy je z patelni cedzakową łyżką i zostawiamy do przestygnięcia. Na pozostałym na patelni sosie podduszamy drobno posiekaną cebulę. Pod koniec duszenia doprawiamy ją solą i pieprzem. Kurki drobno siekamy i razem z cebulą wkładamy do miski z mięsem. Wbijamy 2 całe jajka, dodajemy odciśniętą bułkę oraz sól i pieprz. Masę na kotlety starannie wyrabiamy i schładzamy w lodówce około 30 minut tak, żeby składniki wstępnie się przegryzły. Po tym czasie formujemy zgrabne kotleciki, które obtaczamy w bułce tartej i smażymy na oleju rzepakowym na złoty kolor. Podajemy z gotowanymi ziemniakami i delikatnym sosem, n.p. koperkowo-chrzanowym.