Uwielbiam gulasze. Jest to danie, które zadowala wszystkich moich domowników. Bardzo mnie cieszy każdy nowy przepis o ciekawej, obiecującej linii smakowej. Gulasz z wołowiny z dodatkiem wędzonego boczku i suszonych śliwek z całą pewnością do takich należy. Przepis znalazłam niedawno na blogu Kingi Paruzel i oczywiście wypróbowałam przy najbliższej okazji. Niepowtarzalny smak i aromat potrawa zawdzięcza suszonym śliwkom. Ten gulasz jest prawdziwą ucztą dla podniebienia, sami się przekonajcie. Zdecydowanie polecam.

składniki:
– 600 g wołowiny
– 150-200 g wędzonego boczku
– 8-10 suszonych śliwek
– 2-3 marchewki
– 1 czerwona cebula
– 1 żółta cebula
– 2-3 ząbki czosnku
– 1 papryczka chili (świeża lub sucha)
– 3 łyżki koncentratu pomidorowego
– 4-5 łyżek mąki pszennej
– 3-4 łyżki oleju rzepakowego
– 600-700 ml bulionu wołowego
– sól, pieprz
– natka pietruszki

przygotowanie:
Mięso wołowe myjemy, osuszamy i kroimy w kostkę gulaszową, którą obtaczamy w mące. W garnku z grubym dnem rozgrzewamy olej i smażymy na nim boczek wędzony pokrojony w kostkę. Gdy tłuszcz się wytopi boczek przekładamy do innego naczynia a na tłuszczu smażymy wołowinę do ładnego zrumienienia się. Dodajemy pokrojoną cebulę, drobno posiekany czosnek oraz marchewkę pokrojoną w talarki. Całość przesmażamy jeszcze przez chwilę (3-5 minut), po czym zalewamy bulionem. Dokładamy boczek wędzony i połowę suszonych śliwek. Gdy potrawa się zagotuje minimalizujemy ogień i dokładamy koncentrat pomidorowy. Papryczkę chili przecinamy wzdłuż, usuwamy pestki i w całości dodajemy do gulaszu. Dusimy na małym ogniu przez 1 godzinę, od czasu do czasu mieszając. Następnie wyjmujemy papryczkę i dodajemy resztę suszonych śliwek. Gulasz dusimy przez kolejną godzinę do momentu aż wołowina będzie miękka. Doprawiamy solą i pieprzem. Podajemy posypany zielona pietruszką, ze świeżą bagietką lub kaszą gryczaną.