Już od jakiegoś czasu myślałam o upieczeniu dyniowych bułeczek. Pojawiają się jesienią na blogach i kuszą swymi żółciutkimi brzuszkami. To właśnie głównie z myślą o nich przygotowałam dyniowe puree. http://kolorowytalerz.aj-ti.pl?p=1248#more-1248. Wybrałam dynię hokkaido tak ze względu na intensywny kolor, jak i na aksamitną i gęstą konsystencję puree. Bułeczki zrobiły furorę w moim domu. Najsmaczniejsze są w dniu upieczenia, podane ze świeżym masłem i ulubioną konfiturą lub dżemem. Przepis pochodzi z bloga Moje wypieki (dyniowe skones).
składniki:
– 350 g mąki pszennej
– 250 g puree z dyni
– 50 g masła
– 2 jajka
– 100 g rodzynków
– 1 łyżka cukru
– 3 łyżeczki proszku do pieczenia
– 0,5 łyżeczki soli
– 20 ml mleka (2 łyżki)
przygotowanie:
Mąkę przesiewamy do miski. Dodajemy proszek do pieczenia, cukier i sól. Dokładamy schłodzone masło, które wcześniej kroimy w drobna kostkę. Masło wgniatamy palcami w mąkę. W drugiej misce umieszczamy puree dyniowe, jajka, mleko i mieszamy je rózgą. Gdy się połączą dodajemy rodzynki. Miękkie i suche składniki łączymy ze sobą i szybko wyrabiamy ciasto. Pomimo gęstej, klejącej konsystencji nie dosypujemy mąki. Ciasto przekładamy na stolnicę mocno podsypaną mąką. Wyłożone ciasto oprószamy mąką i rozwałkowujemy na grubość około 1,5 cm. Okrągłą foremką o średnicy około 5 cm wykrawamy bułeczki . Pieczemy w temperaturze 200 stopni około 20 minut. Bułeczki powinny być mięciutkie w środku i ładnie wyrośnięte.