Dzisiejsze pączki usmażyłam w ramach cotygodniowej akcji kulinarnej „Wypiekanie na śniadanie”. Przepis pochodzi z bloga „Moje wypieki”, gdzie figurują one jako Papanasi – rumuńskie pączki serowe. Pyszne, mięciutkie pączki podane z kwaśną śmietaną i ulubioną konfiturą to znakomita propozycja na karnawałowe spotkania. W mojej wersji tradycyjnym papanasi dodałam jedno pięterko i zaserwowałam je jako pączki piramidki. Dodatków nie umieszczałam między warstwami ciasta, ale podałam je osobno w miseczkach. Każdy z biesiadników komponował sobie swój słodki talerzyk według własnego uznania. Było pysznie, wesoło i smacznie.
składniki:
– 250 g twarogu (u mnie 3 razy mielony)
– 150 – 250 g maki typ 450 (ilość zależy od konsystencji dodanego sera i wielkości jaj)
– 1 jajko
– 1 żółtko
– 5 łyżek drobnego cukru do wypieków
– 1 płaska łyżka cukru waniliowego
– 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
– skórka otarta z 1 cytryny
– 1 łyżka soku z cytryny
– spora szczypta soli
oraz:
– tłuszcz do smażenia pączków (smalec lub olej rzepakowy)
– cukier puder do posypania pączków
– kwaśna śmietana (u mnie 18 %)
– konfitura wiśniowa (lub inna ulubiona)
przygotowanie:
W naczyniu umieszczamy twaróg, jajka, cukier, cukier waniliowy, skórkę i sok z cytryny oraz sporą szczyptę soli. Miksujemy składniki do czasu aż ładnie się połączą. Dodajemy 150 g przesianej mąki i miksujemy nadal na wolnych obrotach. Ciasto jest dosyć luźne i lepkie. Część pozostałej mąki przesiewamy na stolnicę i przekładamy na nią wyrobione ciasto. Szybko zagniatamy, zwracając uwagę, żeby dodatek mąki był trafiony w punkt. Jej ilość zależy od rodzaju użytego twarogu (u mnie wyszło około 200 g). Zbyt duża ilość dodanej mąki powoduje, że pączki robią się zbyt twarde. Ciasto rozwałkowujemy i wycinamy z niego oponki. Użyłam do tego celu szklanki, literatki i małego kieliszka. W okręgach wyciętych szklanką robimy dziurki za pomocą kieliszka. Kółka wycięte literatką uciskamy palcem na środku, tak ze pozostają na nich wgłębienia. Otrzymujemy w ten sposób trzy rodzaje pączków. Smażymy je w głębokim tłuszczu z obu stron na złoty kolor. Po usmażeniu układamy na papierowym ręczniku do odsączenia. Nieco przestudzone składamy w piramidki. Bazą jest oponka, następnie mniejszy pączek z wgłębieniem a na górze umieszczamy pączusie kuleczki. Tak ułożone piramidki posypujemy cukrem pudrem i serwujemy z dodatkiem kwaśnej śmietany i konfitury wiśniowej.
Do dzisiejszego wpisu dodaję jeszcze listę współuczestniczek tego miłego kulinarnego wydarzenia, które również część minionego weekendu spędziły na smażeniu i degustacji pączków serowych papanasi.
– Anna Sapieżyńska FB
– Moje Małe Czarowanie
– Małe Kulinaria
– Ala piecze i gotuje
– Stare Gary
Przepiękne Ci się usmażyły, a pomysł z piramidkami znakomity. Dziękuję że przyjęłaś wyzwanie 🙂 Pozdrawiam 🙂
Dzięki Dorotko, pączusie wyborne, super przepis.
Przeurocze są te piramidki 🙂
Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie.
Pięknie wyglądają. Super pomysł na Tłusty Czwartek.
Dziękuję bardzo i zdecydowanie polecam.
Co za śliczności! Szkoda, że już po Tłustym Czwartku. Chociaż z drugiej strony… Dlaczego by nie zrobić sobie takiej przyjemności w zwykły dzień? 🙂
Dziękuję bardzo. Polecam jako pretekst do zrobienia sobie tej słodkiej przyjemności wtorek – ostatki lub, jak piszesz, każdy inny zwykły dzień. Cudownie smakują z kwaśną śmietaną i konfiturą wiśniową. Pozdrawiam serdecznie.